tygrysie, błysku w gąszczach mroku:
jakiemuż nieziemskiemu oku
przyśniło się, że noc rozświetli
skupiona groza twej symetrii?
jakaż to otchłań nieba odległa
ogień w źrenicach twych zażegła?
czyje to skrzydła, czyje dłonie
wznieciły to, co w tobie płonie?
skąd prężna krew, co życie wwierca
w skręcony supeł twego serca?
czemu w nim straszne tętno bije?
czyje w tym moce? kunszty czyje?
jakim to młotem kuł zajadle
twój mózg, na jakim kładł kowadle
z jakich palenisk go wy